poniedziałek, 21 września 2015

Yuuto

Jak co rano, wstałem bez uśmiechu. Z ponurą kamienną twarzą, której nienawidzę. Nieakceptuje samego siebie. Nie pozwalam sobie być sobą. Staram siebie samego oszukać. Ponieważ jest to podstawą by oszukać innych. Nie okłamać, oszukać. To różnica! Usiadłem powoli, zaczęło kręcić mi się w głowie. Źle się po wczorajszym czuje. Siłą woli przypomniałem sobie wczorajszą noc. No tak... Eruna i wszyscy byli u mnie: "Masz największy i najmniej umeblowany pokój! To jedyne wyjście!". Argh... Nigdy już się nie zgodze! "Idziemy papa!'- powiedziała zostawiając calutki syf. A ja, nie umiem w syfie spać... I takim o to cudem spałem zaledwie 4 godziny... No cóż... Trochę ułożyłem włosy i podszedłem do lusterka. Jak co rano.... Jak co rano... Jak zawsze... Zakryłem swoje usta i powoli przymknąłem oczy. Gdy po paru sekundach otworzyłem oczy i odsunąłem dłoń, uśmiechałem się.
-No już... Stać cię na więcej- lekko podniosłem swoje kąciki ust- Terroryzowanie siebie... Co ja do cholery ze sobą wyprawiam!
Poczułem ucisk w pasie i podbródek na moim lewym ramieniu. Brunatne włosy opadły bezwiednie na mój tors.
-Ale nikt ci nie każe...- wyszeptał słodki i niski dziewczęcy głos- Głupio mi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz